poniedziałek, 22 lipca 2013

Przykładem Pimposhki dzierganie w drodze!

W ten weekend zawieźliśmy naszą córkę na wakacje w rodzinne strony mojego Małża, świętokrzyskie. Przykładem Pimposhki dziergałam w obie strony jazdy pociągiem.




A co to będzie to zajrzyjcie do Tonki . Nie wiem czy wyjdzie taka fajna chusta, bo dziergam z cienizny bawełny sonaty.
Dziś rano mój podróżny udzierg tak się prezentował. Do miłego Pstro

 
 


7 komentarzy:

  1. Super :-) Będziesz miała wspaniały szal :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładnie wychodzi,dziękuję za reklamę:))Ja wciąż ubolewam ,że jeżdżę samochodem i tyle czasu marnuję w podróży:))

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja się wciąż opieram dzierganiu publicznie... ;) raz mi się zdarzyło - to patrzono na mnie jak na zjawisko z epoki lodowcowej ;) ale może tego roku się odważę.. :)
    Zapraszam też do mnie i pozdrawiam
    A.
    http://asjaknits.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. I to jest świetny pomysł :) Chustę chętnie obejrzę w całości.
    Jak tylko korzystam z publicznego transportu to zawsze jadę z drutami :) I niech się ludzie patrzą, a co mi tam! W kolejce do lekarza też uprawiam ten proceder :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ludzie się pewnie przyglądali ..... i komentowali - ja spotykam się właśnie z komentarzami i zawsze sie śmieję, bo najczęściej wymieniane są miedzy pasażerami tak jakbym nie istniała czy nie rozumiała co mówią :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz.