czwartek, 4 października 2018

Weekend'dowy wypad we wrześniu.

W jeden z wrześniowych weekend'ów dane mnie było "zwiedzić" choć może to za duże słowo - spacerować, to dobre określenie Dreźnie i okolicach. Zaczęliśmy od ogrodów Pillnitz, obecnie to już dzielnica, pięknie położona nad rzeką Łabą z przepięknie  położonym Pałacem na wodzie. Oczywiście wszędzie ślady Augusta II Mocnego, nasza korona królewska wszędzie gdzie się dało umieścić tam była ;)






Słynna Kamelia i jej "przenośny" domek na zimę



 A to już Drezdeńska starówka pięknie odrestaurowana po bombardowaniu w 1945 roku. Nie tylko naszej Warszawie się oberwało :(.
Kościół luterański Maryi Panny

Marcin Luter ... i ja ;)

Tarasy Bruhla
Orszak książęcy ( z naszymi sassami)

Kościół Katolicki Świętej Trójcy

Zwinger, gające dzwonki ... i  ja ;)
Zwinger i "nasze" korony ;)


 Zwiedziłam na szybko słynną galerię, w której są dzieła znanych mistrzów.

Lorenzo di Credi
Rembrant, autoportret z żoną
Correggio, Adoracja dzieciątka

Wieża Babel Bruegla, nie popisałam się wiem, poucinane strasznie :)  

Madonna Sykstyńska Rafale

Grosz czynszowy, Tycjan
No i obowiązkowo kawa musiała być, tym razem podwójne espresso ...


 ... i kawa, a tle połączenie zamku Króla August II Mocnego z całkiem słuszną kamienicą Hrabiny Cosel.

Kawka, lody i odpoczynek bo jutro ...

... w niedzielę Zamek Czocha, w którym najbardziej zachwyciły mnie kołatki .. :)















Do Drezna koniecznie wrócę, na dzień lub dwa, bo nie nasyciłam się tymi kilkoma godzinami i obowiązkowo do galerii.
Zamek Czocha już sobie podaruję. Sama budowla, historia, położenie, wszystko tam zrobiło na mnie niesamowite wrażenie ale pomieszczeniach, które było dane mi zwiedzić min sala rycerska i biblioteka były zakurzone i z pajęczynami. Dziwi mnie to,ponieważ jest to czynny hotel i te pomieszczenia ponoć są używane, więc powinny być zadbane? 

Było fantastycznie. Do miłego Small Megi

5 komentarzy:

  1. Oh oh! Najbardziej podobają mi się obrazu. Uwielbiam oglądać obrazy, szczególnie te 'słynne'. Reprodukcję tego Rembrandta moi dziadkowie mięli w jadalni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też je uwielbiam, dlatego muszę koniecznie do tej galerii wrócić.

      Usuń
  2. Ojeju, ale zbieg okoliczności! Właśnie niedawno zaczęłam urabiać męża, żebyśmy pojechali do Drezna :) Oby mi się udało ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miejsca piękne i magiczne!:) Oj też mi się zachciało do Drezna:D (zamek Czocha też jest na mojej liście;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz.