sobota, 18 października 2014

Historia pewnego poncha.

Post napisany jakieś trzy miesiące temu, ale dopiero dziś udało mi się zrobić fotkę na ludziu dlatego teraz prezentuję ten post.

Moja siostrzenica nazwijmy ją BB zaproponowałam bym nauczyła ją robić na drutach, bo chce sobie zrobić takie cudne poncho. Tu pokazała mi fotkę którą zrobiła, prosta sprawa, prostokąt i same prawe i lewe.


Spodobała mi się u BB chęć nauki i wydziergania samej sobie wdzianka, nie kupno ale rękodzieło. BB ma zdolne rączki i wyobraźnię to wiem, bo znam jej prace plastyczne, czy filcu. Więc w pewne popołudnie przystąpiłyśmy do nauki........


.... moim zdaniem poszło nam całkiem dobrze, ale na końcu lekcji 13-letnia BB stwierdziła, że to nie jest taka prosta sprawa i chyba jednak ty ciociu wydziergasz mi takie poncho.  I coś tam wydziergałam ale myślę że BB się zaszczepiła i mam zamiar dalej BB uczyć razem z moją córkę, która też chce się uczyć ( na szydełku próbowała).
Kilka szczegółów poncha: włóczka akryl, robiony podwójną nitką na drutach addi nr 6.

A oto i ono poncho BB




5 komentarzy:

  1. Ciekawe czy zasczepilas w młodzieży chec narekodzielo .To poncho jest cudowne w swej prostocie .

    OdpowiedzUsuń
  2. koniecznie ucz dziewczyny,na cale zycie beda pamietaly te lekcje,pa

    OdpowiedzUsuń
  3. No brawo dla siostrzenicy. Fajne te bolerko i jedno i drugie. Może kiedyś zerżnę pomysł. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne ponczo :-) rewelacyjnie wygląda na modelce :-)
    A naukę dużo łatwiej rozpoczyna się od małych elementów... takie ponczo mogłoby zniechęcić BB. Dobrze, że ciocia pomogła w dzierganiu :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to dobrze mieć drutującą ciocię:))A dziewczyny może złapią bakcyla wtedy będziecie rodzinnie dziergać:))Ponczo fajne:))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz.