piątek, 26 lipca 2013

Postępy.

Dziękuję za bardzo przydatne komentarze pod postem o bolerku zatrzaski kupione, tasiemka też, guziczki są zatem do dzieła!


Ogromnie ucieszyły mnie pod ostatnim postem o dzierganiu w podróży, zazwyczaj jeśli sytuacja pozwala dziergam w samochodzie czy tak jak ostatnio w pociągu. Jeśli chodzi o "pytaczo-podglądaczy" siedzących obok to jakoś specjalnie mnie nie zaczepiają, nie ciekawi ich co robię, sama zastanawiam się dlaczego? Bardzo lubię dziergać w pociągu, ale jakoś nigdy nie zdarza mi się w innym miejscu publicznym np. plac zabaw. Jak jestem z córką na takowym placu (teraz rzadziej, DORASTA) ciągle głowę znad robótki podnoszę sprawdzić co i jak z moja latoroślą i gubię się z tymi oczkami i drutami więc zaniechałam dziergania w takich miejscach.
A co mi jeszcze "spędza sen z powiek" to moja asymetryczna chusta tej wg opisu Toni, czy ta moja "sonatowa" tak ładnie się zblokuje? Czy dziergać dalej oto jest pytanie?

2 komentarze:

  1. Dziergaj dalej zblokuje się.Śliczny szaliczek chusteczka będzie.Też mam zamiar ją zrobić ale czasu ciągle brak.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. A wiesz,że nieblokowana może lepiej wyglądać,ja zblokowałam te moją kolorową i teraz jakoś mniej mi sie podoba,a to też bawełna.
    A wracając jeszcze do publicznego dziergania,to dziergam sobie tu często na ławeczce,ja sie przyzwyczaiłam do czasem dziwnych uśmieszków,czasem zatrzymują się starsze panie dziwując się,że jeszcze ktoś to robi i że siedzę z drutami zamiast z telefonem:)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz.