wtorek, 20 grudnia 2011

Przedświątecznie.

A u mnie zaczęła sie przedświąteczna krzątanina, pierniki polukrowane, zakupki częściowo zrobione, pierogi i uszka zamrożone. Jutro małż ma kupić choinkę to pewnie z młoda ja pięknie przystroimy i będzie już bardzo świątecznie. Komin też w miedzy czasie się dzierga a muszę jeszcze wydziergać do świąt szyjogrzej dla mojej córci. Musi mieć cieplutko w szyje, bo bidulke dopadł jakiś wirus, kicha, kaszle i trochę marudzi ale jest dzielna. Nasz świąteczny festyn odbył się w piątek i było całkiem fajnie, a ja w tym roku dałam tylko bombki, gwiazdki, kwiaty z krepiny i wianuszki, bo gapa Pstro zapomniała gdzie schowałam gwiazdki i nie dałam nic z szydełkowych prac, pewnie się znajdą w nowym roku ;). Dołączam  fotki  komina z wczoraj, do miłego Pstro.

2 komentarze:

Dziękuję za odwiedziny i komentarz.