Już jakiś czas temu odkryłam fantastyczną projektantkę Mette. Każdy projekt, który prezentuje chce się mieć, już natychmiast. Szkoda tylko, że doba zawsze za krótka i na dodatek moje inne zainteresowania zakłócają chwile na dzierganie. W każdym razie, od jakiegoś czasu zauważyłam, że praktycznie każda dziewiarka ma swój szalik o nazwie sophiescarf. Jest to idealny projekt na pojedyncze moteczki, które u każdej dziewiarki zawsze się znajdują. Jeśli nie to zawsze można kupić 😀. Ja również skusiłam się na ten szalik i swój wzór kupiłam, ze strony ravelry, gdzie również znajdziecie tę dziewiarkę. Podobny projekt i to darmowy znalazłam na stronie dropsa, jednak ja skorzystałam z zakupionego wzoru od petiteknit.
Popełniłam trzy szaliki i wiem, że nie powiedziałam w tej kwestii jeszcze ostatniego słowa.
Dwa kolorowe ze 100% wełny, mogą lekko dawać znać w szyję, że są wełny 😉.
Szary został zrobiony z mieszanki wełny z akrylem, 50 na 50.
Świetne są te szaliczki,też się przymierzam ale że rozgrzebane mam chyba ze cztery robótki,to szalik musi poczekać.Zazdroszczę koncertu:).
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz go zrobić, a koncert był fantastyczny!
UsuńJa to fantastycznie wyglada. bardzo fajny szalik. Ja to nie umię czytać schematów i boję się kupować wzorów
OdpowiedzUsuńCzas przestac się bać, a na yt jest tyle filmów instruktażowych że pójdzie gładko
Usuń