niedziela, 2 września 2012

Niedzielna niespodzianka.

Mój Ślubny przygotował mi dziś takie śniadanko :) Aż żal było mi jeść....  Mój mąż od 9 lat robi mi codziennie kanapki do pracy, dzień w dzień w niedzielę też.  Nawet jak ma wolne wstaje i robi kanapeczki  i kawę. To jest fantastyczna sprawa takie miłe powitanie dnia. Dziękuje Mężu.
Dziś wybraliśmy się też na spacer, tak na zakończenie wakacji. Co chwilę deszczyk nas straszył ale udało się trochę naładować baterie by rozpocząć nowy rok szkolny. W tym roku szkolnym trochę zmian gdyż w naszej szkole II klasa jest na druga zmianę a moja córka właśnie rozpoczyna II klasę. Już jutro zobaczę jak to będzie wyglądało.




A na koniec zdjęcie postępu mojego ogoniastego, nie poddałam się i zaczęłam dziergać po raz enty ale tym razem ażur zgodnie ze schematem i myślę że w końcu jest ok. same zobaczcie.


5 komentarzy:

  1. Ale extra :) też bym tak chciała :) niestety mój mąż tera na szkoleniu aż do świąt będzie:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to szkoda ale jak wróci przed świetami to będzie super!! Dzięki za odwiedziny na blogu!

      Usuń
  2. Fiu,fiu....tylko pozazdroscic...sis...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak jest czego może i ty się kiedyś doczekasz :) Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Pozazdrościć ,u nas to ja zajmuję się tymi drobiazgami,ale czasem mam kawę,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz.