Wakacje przywitały nas bardzo tropikalną pogodą ale ja ten pierwszy tydzień wakacji spędziłam z córką nam naszym kochanym zimnym Bałtykiem. Miałam nadzieje że dobrze zapowiadająca się długa podróż (dziergałam sporo)
nad morze zaowocuje skończonym ogoniastym, ale na miejscu okazało się że nie miałam praktycznie czasu na dzierganie. Tyle się działo przez te kilka dni.... odpoczywanie po 8 godzinnej podróży, smarowanie, plażowanie, "kąpiel w morzu" suszenie, smarowanie, plażowanie itp.W miedzy czasie smażona rybka, spacerki brzegiem morza, zbieranie muszelek, zachód słońca....
i czas powrotu do domku. Było krótko ale uroczo, pogoda dopisała, humory też. Oczywiście w drodze powrotnej udało mi się trochę podziergać. Moja córa uwieczniła moje dzierganie. Dzięki mój fotografie :)
no to teraz w domu nadrobisz ;)fajnie, że Ci się wakacje udały ;)
OdpowiedzUsuńTak myślę, że uda mi się teraz podgonić robotę.
UsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tego zimnego morza w takie upały.
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu i za udział w Candy.
Z pozdrowieniami
Monika
ps/ ja nie potrafię dziergać podczas jazdy samochodem, podobnie z czytaniem, muszę widzieć drogę mimo, że nie prowadzę, bo mam zaraz zawroty głowy. Podziwiam :-)
Tak nad morzem było fantastycznie nie za gorąco w sam raz! Ja w czasie podróżowania czy to samochodem czy pociągiem uwielbiam czytać czy dziergać, szkoda że zawroty głowy nie pozwalają ci na takie przyjemności. Pozdrawiam Pstro
UsuńJeszcze nigdy nie dziergałam w samochodzie.
OdpowiedzUsuńSpróbuj to super sprawa!
Usuń